piątek, 8 czerwca 2018

Z Jezusem i Maryją, na zakrętach Życia nigdy nie upadniesz, nie zginiesz.. UFAM KOCHAM CIEBIE JEZU!!! Maryjo - CAŁY TWÓJ!!!

"Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię,
   
                       nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię"
                                                                                                           Jr 1,5


      





Witajcie Kochani!!!

mijają szare dnie... czyli zabieganie, presja, zdobywanie wiedzy, sesje egzaminacyjne, praca, kłopoty rodzinne, domowe, zdrowotne... zwracamy się do Was byście pomogli mi i Andrzejowi, w spełnieniu naszych marzeń, o które każdy z Was marzy, i ja wraz z Andrzejem, marzymy.. ja chcę normalnie funkcjonować, bez bólu codziennego, Andrzej także, bez leków, rehabilitacji, uczenia się chodzenia... to samo dotyczy mojego opiekuna Andrzeja.. jest nam bardzo ciężko, chociaż na zewnątrz, tego nie ukazujemy, bowiem, nie chodzi mi o litość, o to, by inni mówili, ale są biedni, chorzy.. 

NIE!!!

 nie o to chodzi, my potrzebujemy, tylko pomocy na leki, na dojazdy do lekarzy, na opłacenie specjalisty, na rehabilitację, na diety cukrzycowe, A ZWŁASZCZA, CO ZAZNACZAM DRUKOWANYMI LITERAMI POTRZEBUJEMY MODLITWY, PŁYNĄCEJ OD WAS- DLA NAS, Z WASZYCH PEŁNYCH MIŁOŚCI - SERC   i to jest z tego wszystkiego najważniejsze... MIŁOŚĆ OKAZYWANA DAREM MODLITWY ZA BRACI W POTRZEBIE PIENIĄDZ, POMOC TEŻ JEST POTRZEBNA, ALE PRZY ŻYCIU, FUNKCJONOWANIU, DLA NAS WAŻNA JEST TA MIŁOŚC BLIŹNIEGO- OKAZYWANA MODLITWĄ, OFIARĄ, POSTEM... I ZA TO WAS DRODZY NASI - KOCHAMY WAS - ROZSZERZAJCIE TEN APEL, NA CAŁY ŚWIAT, BY WSZYSCY WIEDZIELI, ŻE BEZ MODLITWY, WIARY, NADZIEI I MIŁOŚCI, NIC UCZYNIĆ NIE MOŻEMY...

Leczenie nasze, czyli sprawy przyziemne... to jest wydatek duży, nas na to, nie stać... dopiero co wróciliśmy, od lekarza, wczoraj też byliśmy, non stop lekarze, stosy recept, i inne koszty... nie dajemy, czasami radę... zbiórka idzie wolno, na pomagam.pl, bo to co uzbieramy, sukcesywnie, jest wydawane na leki, leczenie.. prosimy Was Kochani, rozszerzajcie nasz apel o pomoc, niech każdy poczyta co jest tam, napisane, jeszcze w ciągu najbliższych dni, dołączymy, jakiś filmik, może uda się to zrobić w tym portalu... 

udostępniajcie, jak możecie przekazujcie pomoc... to jest dla nas ważne, by ten apel był widoczny w wielu komputerach, smartfonach, itp. sprzętach..

 LAJKUJCIE, UDOSTĘPNIAJCIE, PRZEKAZUJCIE, POMAGAJCIE, WIEMY ŻE MACIE DOBRE SERCA... KAŻDA WPŁATA JEST WAŻNA... CZYTAJCIE CO U NAS SŁYCHAĆ... I MÓWCIE INNYCH O NAS... BY TA ZBIÓRKA RUSZYŁA SZYBKIM, TEMPEM.. DZIĘKUJEMY.. I PROSIMY O POMOC...... PROSIMY Z SERCA, NIE ZAPOMINAJCIE O NAS... ZA WSZYSTKICH, KTÓRZY POMOGĄ, BĘDZIEMY MODLIĆ SIĘ... BO ZANIM UKSZTAŁTOWAŁEM CIĘ W ŁONIE MATKI, ZNAŁEM CIĘ... I POŚWIĘCIŁEM CIĘ z księgi Jeremiasza.. Bóg tak do Nas mówi, poświęciłem Cię, po to, byś niósł światu dobro, dobre słowa, miłość, a za tym idzie czyn, słowo, pomoc, dobro, wspieranie w kłopotach innych... 

więc działajmy i przekazujcie to wszystko i pomagajcie nam, jak tylko się da... bo po to Bóg Was poświęcił... POŚWIĘCIŁ DO MIŁOŚCI, I OKAZYWANIA WSPARCIA INNYM, POMOCY TYM KTÓRZY CIERPIĄ... MIŁOŚĆ ZNACZY DZIAŁANIE I TO CO PŁYNIE Z WASZYCH SERC..

 MODLIMY SIĘ ZA WAS KOCHANI... 


"Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię,


nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię"



                                                                                                               Jr 1,5



TUTAJ INFORMACJE O NAS

https://pomagam.pl/mcfu5bqs


DOBREGO WIECZORU I JUTRZEJSZEGO DNIA






DZIŚ ŚWIĘTO NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA... A JUTRO W SOBOTĘ
NIEPOKALANEGO SERCA MARYI...

czwartek, 7 czerwca 2018

UFAM, WIERZĘ W MIŁOŚĆ BOGA....UFAM I MIŁUJĘ I KOCHAM CIEBIE JEZU I MARYJO- Królowo Różańca Św.-Królowo Pompejańska

Ja i Tylko Ja jestem Twym pocieszycielem
                                                                                  księga Izajasza
       Drodzy moi
... dzisiejszy post, oddaję pod opiekę św. Aniołom Stróżą, Andrzeja, moim i każdego, tego, kto to przeczyta.
Może znajdą się duszyczki, które pomogą nam, modlitwą, wsparciem.. takim jakim zechcą, te kochane osoby pomóc... my po prostu, nie mamy już sił, modlimy się, prosimy, ale potrzebujemy wsparcia z zewnątrz, by móc funkcjonować, i po prostu jakoś żyć, spłacać, to co jest do spłacenia, pomocy... nie zamykajcie serc, pomóżcie... dziękujemy, za wszystko..
JAK U MNIE!!!
  większość, to dokuczają mi choroby...
cukrzyca nie odpuszcza dziś cukru rano 6.45 -175mg/dl
ciśnienie 150/100,  za wysoko, to wszystko, jeszcze spałem, tylko 6 godzin, dla mnie za krótko i taki padnięty jestem

po za tym, mamy wiele innych kłopotów, które powodują u mnie zmartwienia, wiem, że nikt nam nie pomoże, bo już sam doświadczyłem, tego na skórze, ale nie poddaję się, może znajdzie się, ktoś to nie będzie obojętny, na ludzką krzywdę, na niepełnosprawność...
Widząc, co dzieje się z niepełnosprawnymi, jak w większości, obojętnie wobec tego, przechodzi obecny rząd, rządzący, inni, to sam wiem, że nie mam co ja i mój opiekun Andrzej, na cokolwiek liczyć, nie ma żadnych szans, na jakąkolwiek pomoc, ale cuda istnieją i ja i my, i my w nie wierzymy.. bo WIERZĘ JEZUSOWI, WIERZĘ MARYI I WSZYSTKIM ŚWIĘTYM...
Wszystko, przez ostatnie miesiące, zmieniało się u mnie... najpierw, prowadziłem, taką sobie modlitwę, do czasu kiedy zrozumiałem, jak ja modlę się, bo to co robiłem, nie przypominało modlitwy.. rozproszenie, byle jak wypowiadana modlitwa, pośpiech, tak robiłem, że prawie ucinałem połowę danej modlitwy, by było szybciej, ale zmieniłem to, teraz modlitwa, jest dla mnie czymś przepięknym, radosnym, szczerym, jest miłością ode mnie do Boga..
jak widać, nie była to łatwa droga... obecnie  Ojcze Nasz... Zdrowaś Maryjo.. jest nie odklepywane, tylko rozważane w sercu, co te słowa modlitwy, znaczą dla mnie... modlitwa, jest czymś wspaniałym, trzeba ją odnaleźć, wystarczy prosić Boga, Jezusa, Ducha Św., o łaskę wewnętrznej modlitwy, łaskę modlitwy duchowej... i łaskę zrozumienia modlitwy, i łaskę spokoju na modlitwie, mimo tego, że czasami, przez sprawy przyziemne, nie unikniemy rozproszenia...ale rozproszenia, nie ma, się co bać, lepiej trzeba bać się tego, by nie porzucić w swym życiu - modlitwy, bowiem modlitwa, to skarb z Nieba...
my z Andrzejem, odmówiliśmy wiele Nowenn Pompejańskich, może ze 20 ścia, ale dopiero, teraz te dodatkowe, kolejne 8 od września ubiegłego roku, co odmawiamy, jest rozmyślana duchowo, wsłuchuję się w każde słowo, i Duchem trwam, przy Maryi, Andrzej, tak samo..
obiecałem Maryi, że po ukończeniu ostatnich wcześniejszych 3 Nowenn dam świadectwo na stronie Królowej Różańca Św. bo już wiele razy, miałem ochotę, cuda były wielkie, ale coś mi zawsze przeszkadzało, teraz złożyłem obietnicę Naszej Kochanej Mamie i trzeba dotrzymać...


miałem dotrzymać, ale jednak, dzień mija po dniu, a ja nie zabieram się za tworzenie świadectwa o Miłości Maryi, i tak jest, te lenistwo moje daje się we znaki.. przepraszam Cię Panie Boże, daj mi siłę i łaskę, bym jak najszybciej zaczął pisać świadectwo, i przekazał je innym, na Chwałę Jezusa i Maryi, za wszystkie cuda, które zdarzyły się, za przyczyną Mamy Pompejańskiej - Królowej Różańca Świętego...

Kocham Cię Piękna Mamusiu, Kocham Twego Syna Jezusa, mojego Zbawiciela i Pana, przyjaciela, Kocham Ojca Niebieskiego i Ciebie Duchu Św, bez którego ten post, by nie powstał... Kocham mych Aniołów Stróżów, Archaniołów, i wszystkich świętych, mego patrona św. Norberta, którego święto obchodziliśmy wczoraj, i wczoraj 6 czerwca, były moje imieniny, i miałem życzenia od bliskich......
 modlimy się, czekamy co los nam przyniesie..
nadal jeszcze jest lęk, strach, że coś stanie się.ale mam teraz ufność, że nie zginę, ani ja, ani Andrzej, ani nikt, kogo mam w sercu, poświęciłem wszystkich Miłosierdziu Bożemu i opiece Matce Boskiej... ONI NAS CHRONIĄ... BO UFAM, WIERZĘ W MIŁOŚCI BOGA....

mamy teraz wiele problemów, w tym leczenie moje i Andrzeja drogo to kosztuje
potrzebujemy wsparcia, modlitewnego, dobrego słowa, pomocy materialnej i finansowej, potrzebujemy dotyku i dobra Serca, innego człowieka... ja UFAM, WIERZĘ ŻE NIE MA LUDZI OBOJĘTNYCH, SĄ LUDZIE DOBRZY, O DOBRYCH SERCACH...UFAM, ŻE NAM POMOŻECIE.
my codziennie, za wszystkich, za przyjaciół, nieprzyjaciół, dobrodziejów, modlimy się..
jeśli, znajdzie się ktoś, to będzie chciał porozmawiać, lub w jakiś sposób pomóc, lub przetłumaczyć to na język angielski, lub po prostu pomóc finansowo, może do mnie napisać na email norbert.mendyk.1@o2.pl
byłbym wdzięczny...
proszę Was o jeszcze jedno, nie zapominajcie o nas, w modlitwach swoich, to jest największy skarb...
niech Wam Bóg Błogosławi, a Maryja, chroni Was o zasadzek nieprzyjaciela szatana...
Dziękuję że to przeczytaliście...
Z Panem Bogiem
Norbert 





Królowo Różańca Świętego Maryjo Kocham Ciebie

środa, 6 czerwca 2018

LIST DO JEZUSA pod Tytułem =Jezu Miłości Moja - Kocham Ciebie


        Mój Drogi Jezu!!!!!
Z tej strony Norbert, taki chłopak na wózku … nie mam lewej nogi, amputowano mi ją z powodu wielu chorób, do tego mam, neuropatię, nefropatię cukrzycową i uszkodzenie nerwów w organizmie.
Także dokucza mi bardzo nadciśnienie tętnicze , uszkodzenie wzroku, słuchu, wątroby, żołądka, mam rany na drugiej prawej nodze, i depresję, prawie codziennie dokuczają mi, strasznie silne bóle… 
w tamtym  roku 2017, zakupiłem protezę, ale była strasznie droga i musiałem zapożyczyć się, teraz jest ciężko zwrócić pieniądze, bo nie mam skąd, wszystko idzie w leczenie, rehabilitację, jedzenie, chodzi o dietę cukrzycową, także na dojazdy do specjalistów ( najbliżej do miasta mam, w jedną stronę 50 km )… jest po prostu, czasami źle ….
mimo tego wszystkiego... ja bardzo Kocham Ciebie Boże, nie uskarżam się, na swój los.. bardzo chciałbym, byś był zadowolony ze mnie, i zawsze Błogosławił mi, i wszystkim tym, których stawiasz, na mojej drodze życia, i to co robisz, utrzymuje mnie przy życiu.
Także cnoty wiara, nadzieja, miłość, a także dodatkowa ufność w miłość Twoją - JEZU!!!!, to daje mi wielką siłę, w walce z przeciwnościami losu, lecz w tej kwestii zadłużenia, mojego i mojego opiekuna Andrzeja ( niżej napiszę o nim ), jest bardzo ciężko i umiera mi powoli nadzieja, która jeszcze trzymała mnie przy życiu.. umiera powoli, lecz nie ubłaganie.. nie mam osób, które by mnie wsparły finansowo, większą kwotą... także nie ma kogoś, kto by nas wsparł jakoś finansowo, by jakoś nas ktoś wspomógł, by było dobrze.. czasami Jezu, chce mi się bardzo krzyczeć, chcę wykrzyczeć Swój wewnętrzny ból, rozpacz, złość, gniew.. wszystko, to co ciąży mi.. bo bardzo jest mi źle..
Jezu Mój Kochany.. Bardzo Kocham, Maryję, moją, naszą Ukochaną Mamusię, dzięki Niej, moje życie, nie jest często usłane cierniami, lecz nabiera barw, i życia ( jak teraz mimo tego, że mi ciężko, że nikt nie chce nas wspomóc, nikt nie chce pomóc )… Kocham, Ją całym Sercem, to jest coś wspaniałego mieć za Mamę Królową KOCHAM JĄ CAŁYM SWOIM SERCEM.. to mi zastępuje, ta miłość, braku pełnej ziemskiej miłości Matki, po prostu, moja mama żyje, mój tata już nie, ale daleko mojej ziemskiej mamie, na pełną miłość do mnie… na pewno, na Swój sposób Kocha mnie, ale chyba jej trudno, to okazać…
moim opiekunem, jest Andrzej kolega, która z swoim tatą, przyjęli mnie, pod swój dach, kilka lat temu.. chociaż, tata Andrzeja odszedł do wieczności do Ciebie Jezu, w 2011 roku.
Wiem, że przyjąłeś Go, do Swojej Radości, do Nieba, bowiem jak konał tutaj na ziemi, Andrzej i jego najbliższe siostry odmawiały Koronkę do Twego Miłosierdzia.. a Ty Jezu, powiedziałeś że, kto będzie odmawiał tę Koronkę przy konającym, będziesz dla tej duszy nie Sędzia Sprawiedliwym, ale pełnym Miłosierdzia.. i teraz my czujemy, że tata mojego opiekuna Andrzeja, jest w Niebie i wstawia się za nami..
Jezu, za to Ci bardzo dziękuję.. dziękuję Ci za wiele cudów i łask w moim życiu, i życiu Andrzeja, Jego i mojej rodziny.. i chce Ci powiedzieć, że bardzo Ciebie potrzebujemy, potrzebujemy Twego wsparcia, wraz z pomocą wyjścia z tych chorób, z których możemy wyjść i z tych problemów finansowych, w których jesteśmy i borykamy się.. POMOCY JEZU Proszę POMOCY DROGI JEZU.. JEZU POMÓŻ....
niżej zamieszczę link na stronę pomagam.pl gdzie na tej stronie Andrzej zamieścił treść Apelu o pomoc, dla mnie, tam są, np. dokumenty lekarskie i inne dane pomocy........ Boże pomocy.
 Jezu.. dla Ciebie nie ma rzeczy nie możliwych, dla Ciebie wszystko jest możliwe, więc proszę postaw na naszej drodze życia takie osoby, które będą wstanie nam pomóc, które będą modliły się za nas, też w miarę możliwości wspierały nas finansowo, lub pomagały w inny sposób, może ktoś zechce napisać do nas, i poprosić namiary jak nam pomóc, jak wesprzeć finansowo.. Jezu zostawiam to Twojej wielkiemu Miłosierdziu, i Twojej łasce i Miłości.. KOCHAM CIEBIE JEZU.. KOCHAM CIEBIE.... NIECH TEN APEL PŁYNIE W CAŁY ŚWIAT NIECH PŁYNIE W MIŁOŚCI TWOJEJ, MAMUSI - MARYI- BOGA OJCA I DUCHA ŚWIĘTEGO..
 Mnie  i Andrzeja - KOCHANY JEZU zabijają, wysokie opłaty za leki, msc ponad 1200zł, do tego badania, dojazdy, inne sprawy medyczne, lekarskie, nie liczę koszty żywieniowe i dieta cukrzycowa...…  jest nam Jezu przez to, źle… także, kolejne opłaty, za wodę, śmieci, gaz, prąd, za wszystkie komunalne odpady..
 Najdroższy JEZU, przepraszam że tak się rozpisałem, ale tego potrzebowałem, bo mi było ciężko, i nie mogłem, i nie mogę pozbierać się, jest mi z tym źle… podam na końcu link do strony pomagam, oraz link do audycji radiowej Radia Lublin ( nagranie z 2014 roku, wiele rzeczy zmieniło się ),po to by inni czytający nasz otwarty List, mój do CIEBIE JEZU, mogli nas wesprzeć modlitwą, i innymi formami pomocy, w które ufam, że takie będą... bo ja wcześniej Jezu, nie ufałem że takie coś może zdarzyć się, nie wiem dlaczego, ale po prostu, przez brak ufności nic nigdy, nie zmieniło się, na lepsze....
Jezu.. kończę mój list do Ciebie.. wiem, że mnie bardzo Kochasz, dajesz mi Swoja Mamusie Maryję, dajesz mi Siebie codziennie  Swoje Ciało i Swoją Krew, w Eucharystii, dajesz nam Siebie... Kocham Ciebie Jezu Twój na zawsze Norbert.

 link RADIO LUBLIN ŻEBY DUSZA NIE KULAŁA








JEZU, JEZU KOCHAM CIEBIE!!!! i KOCHAM TWOJĄ I MOJĄ MAMĘ MARYJĘ



 dane do przelewów zagranicznych

 

 Bank Pocztowy – kod SWIFT, IBAN, adres do przelewów


SWIFT/BIC: POCZPLP4



IBAN: PL 63 1320 1537 3842 9679 3000 0001



Adres BANKU do przelewu:
Bank Pocztowy S.A.
ul. Jagiellońska 17
85-959 Bydgoszcz



NASZE DANE

NORBERT MENDYK. ANDRZEJ GODZISZEWSKI
DRAGANY 109
23-145 WYSOKIE
POLAND

Dziękuję Thank you

Przyszła mi teraz myśl by do Was kolejny raz napisać. tak więc jestem na antybiotyku, bowiem mam problemy z nerkami, bolą mnie i trudn...