Zanim
rozpocznę pisanie mojego południowego postu, zacznę od Modlitwy do Ducha
Świętego, by dał mi światło, bym to co napiszę było na chwałę Boga.
O
Duchu Święty, duszo mej duszy, uwielbiam Cię. Oświecaj, kieruj,
wzmacniaj i pocieszaj mnie. Powiedz mi, co mam czynić i rozkaż mi to
wykonać. Poddaję się chętnie wszystkiemu, co ode mnie zażądasz, pragnę
przyjąć wszystko, co na mnie dopuścisz, daj mi tylko poznać Twoją świętą
wolę. Amen.
O
Duchu Święty, który wszystkim kierujesz, i pomagasz nam modlić się
nieustannie, wzmocnij naszą słabą wolę, która podlega, działaniu złego
ducha i jego podszeptom. Daj nam siłę walczyć z mocami ciemności, byśmy
byli wolni od lęków, obaw, strachu, daj nam siłę i odwagę, mądrość i
roztropność, dar bojaźni Pana, daj nam wiarę, nadzieję, miłość. Ześlij
na nas Swego Ducha, byśmy jako dzieci Boga Tatusia, mogli modlić się
swoim duchem, by nasza modlitwa, uwielbienie trwało przez cały
dzisiejszy dzień i całe nasze życie. Bóg kocha nas takimi, jakimi
jesteśmy, dlatego prosimy jeszcze Duchu Święty, o Twoje wszystkie
dary, byśmy bardziej kochali Boga i żebyśmy byli dziećmi światłości i
mogli iść w świat i głosić miłość Chrystusa, który za nas Swoich
przyjaciół oddał życie na Krzyżu. Daj nam moc w Zmartwychwstaniu Jezusa,
byśmy razem z Nim, na każdej Mszy Świętej, która jest Męką i
Zmartwychwstaniem Jezusa, na nowo rodzili się do życia, byli uzdrawiani, umacniani, uwolnieni.
Duchu
Święty, rozerwij kajdany zniewoleń, które nas trzymają i ściskają, daj
nam dziecięctwo Boże, byśmy stali się jak dzieci, które z ufnością i
wiarą przychodzą bez obaw do Swego Jedynego Boga. Chroń nas od zła,
szatana który nas kusi nieustannie, daj nam siłę walki, byśmy nie
ulegali pokusie, lecz modlitwą, postami, pokutą, uciekli przed grzechem i
złem.
Broń
nas jako własność swoją i daj nam Swoją pieczęć miłości, która da nam
możność przynależności do Boga jako Ojca, który kocha nas.
Módlmy się nieustannie, a Duch Święty, będzie nam pomagał sięgać wyżyn Nieba i da nam siłę i umocnienie.
Kiedy
tak pisze do Was drodzy, czuję że Duch Święty, Maryja i Bóg, są przy
mnie. Modliłem się dziś rano, codziennymi modlitwami za was wszystkich, i
prosiłem Boga, Maryję, Jezusa Miłosiernego, o wsparcie mnie w kłopotach zdrowotnych, z którymi nie mogę sobie poradzić, z powodu mojego złego stanu zdrowia. Prosiłem i błagałem, jeśli jest to zgodne z
Jego wolą, która rządzi światem. Bóg nas wysłuchuje, tylko nie raz daje
tylko nam, to co jest potrzebne do zbawienia, do uświęcenia naszych
dusz.
Prosiłem
i modliłem się koronką do Miłosierdzia Bożego i Różańcem Świętym, oraz
modlitwami za dusze w czyśćcu cierpiące, by ich orędownictwo pomogło mi
dobrze przeżyć dzisiejszy dzień. Wczoraj wróciłem późno do domu, byłem na Mszy Świętej, i trochę to wszystko potrwało, zanim dotarłem
do domu.
Mnie często z różnych powodów męczy
poczucie winy, i to wszystko jest zakorzenione w zranionym dzieciństwie,
te wszystkie rany są uwidaczniane na zewnątrz, przez taki stan
psychiczny. Rozmawialiśmy szczerze, o skutkach tego poczucia winy, nawet
takiego, że kiedy, zwracam się z prośbą o pomoc dla mnie, mam to
poczucie winy.
To wszystko powoduje, że czuję się jak w więzieniu, mam
przyjaciół, a jednak przez ten stan czuję się samotny. Dobrze że wierzę
na swój sposób w Boga, może moja
wiara jest nie zbyt czysta, jest wiele domieszek zła, ale wierzę na ile
sił mi starczy, że Bóg to wszystko poukłada, z pomocą ludzi, z moją
modlitwą i oddaniem się w Jego ręce powtarzając Ojcze mój, nie moja, ale
Twoja wola niech się stanie…
Taka
modlitwa Bogu podoba się, takie oddanie wszystkiemu Jemu, dla którego
nie ma rzeczy niemożliwych, ja wierzę w cud, bowiem za dużo promieni
słonecznych widziałem, bym wątpił i był letni.
Mam dużo znaków od Boga, wiele łask spływa na mnie i na was drodzy, bo
modlitwa nie ginie tylko przechodzi na inne osoby, by je przemienić
uświęcić.
Mimo
znaków, radości, nie raz w mym sercu gości smutek, ale zdaję się na
wolę Boga, nie mogę poddać się depresji, ona nie może mieć władzy nade
mną, to ja muszę modlitwą i wsparciem was kochani, pomagać sobie.
Przez
całe życie starałem się pomóc komuś, a teraz z tych osób nie ma nikogo,
wszyscy pozrywali kontakt, dopóki miałem kasę byli, teraz ich nie ma, bo
jestem biedny i nie mam z czego żyć, tacy niektórzy byli, ale modlę się
za nich by Bóg im błogosławił. Modlę się za wszystkich, którzy mnie
zranili, czy słowem, obojętnością, czy odepchnięciem, te małe zranienia
mojego serca, zanurzam we Krwi Chrystusa, w Jego przebitym Sercu, i
proszę o uzdrowienie i umocnienie.
Tobie,
Boże Ojcze, Jezu, Duchu Święty, Maryjo i wszyscy święci powierzam mój
dzisiejszy dzień, i proszę o błogosławieństwo dla mnie i dla tych,
którzy tego błogosławieństwa potrzebują.
Proszę o modlitwę i jeszcze raz
polecam by, zapisać się do członków Rycerstwa Niepokalanej.
Dziś
było długo wybaczcie, ale tak chciał Duch Święty, by nie było mało, ale
dużo. Kto zechce przeczyta. Módlcie się do Boga do Maryi, Oni czekają
na nas i chcą byśmy żyli dla Nich.
Wiem, że będzie dobrze, bo ufam, wierzę i powtarzam słowa Jezu, Ufam Tobie!!
Jeszcze wspomnę ranne mierzenie cukru i ciśnienia i posiłki.
Tak więc, jak wstałem o 3 rano, miałem cukier na poziomie dobrym 135 mg/dl i zjadłem posiłek, wcześniej podałem insulinę Abaskalar i położyłem się powtórnie spać.
Obudziłem się między 8.00 a 9.00, nie pamiętam, dokładnie o której zmierzyłem cukier był na poziomie 177 mg/dl, troszkę za wysoki, ale jeszcze mieści się w granicach normy, ciśnienie było dobre 130/85 zjadłem kolejny posiłek i wziąłem, tym razem szybko działającą insulinę Humalog, i zważyłem owoce i ustaliłem indeks glikemiczny, by prawidłowo przyjąć wymienniki węglowodanowe WW, ja muszę dziennie przyjąć 2200 kalorii 22 wymienniki WW.
Muszę całe jedzenie, wszystko odpowiednio ważyć, mierzyć ustalać WW i wtedy mogę taki posiłek spożyć i dać insulinę, odpowiednia dawkę, którą trzeba odpowiednio korygować, by móc utrzymać cukier, glikemię w odpowiednich wartościach zdrowego człowieka, tj cukier w granicach 90-110mg/dl, nie wyżej i nie niżej
Cukier za wysoki, zabija komórki, które już nigdy nie odżyją i sieje spustoszenie w organizmie, także powoduje duże późniejsze powikłania.
Natomiast niski cukier, powoduje też silne zaburzenia w organizmie i jeżeli nie zareagujesz szybko to skończy się, to śmiercią.
Zatem niski i wysoki cukier zabija, jedynie cukier w granicach zdrowego człowieka, jest odpowiedni dla mnie i dla innych diabetyków.
Jest to bardzo męczące, te ustalania WW te ważenia, ustalania dawek insuliny, zbyt duża dawka insuliny i niski cukier, czyli hipoglikemia, natomiast za mała dawka insuliny i robi to, wysoki cukier czyli hiperglikemia.
Jedno i drugie zabija, jedynie glikemia na poziomie 90-110 mg/dl, jest wymagana ale też do 140 mg/dl, jest też dobra dla cukrzyka.
To była taka historia leczenia choroby - cukrzycy typu 1.
Teraz pieśń
UKORONOWANIE MATKI BOŻEJ...
JA W 2014 Z ANDRZEJEM
2 LATA TEMU W WILANOWIE
MATKA BOŻA KALWARYJSKA
MADONNA Z SANT GIOVANII ROTONDO O.PIO
MATKA BOŻA POMPEJAŃSKA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz